Znajdujący się w dolnych rejonach ligowej tabeli Berland w drugim, kolejnym meczu na własnym parkiecie podejmie znajdującą się na przeciwległym biegunie Gwiazdę Ruda-Śląska. Aktualny dorobek drużyny z Komprachcic obliguje ją do poszukiwania punktów w każdym ze spotkań i nie inaczej będzie w niedzielę. Czy po serii gier bez zwycięstwa podopieczni Dariusza Lubczyńskiego sięgną wreszcie po pełną pulę? Czas wrócić na właściwe tory, a najlepszą receptą na poprawę humoru będzie zapoczątkowanie marszu w górę pierwszoligowej stawki.
Gwiazda to spadkowicz z ekstraklasy. Klub prowadzony przez charyzmatycznego prezesa Arkadiusza Grzywaczewskiego przeszedł przed tym sezonem znaczną metamorfozę. W miejsce pożegnanych Jacka Hewlika i Sławomira Pękali skład rudzian uzupełnili stanowiący dziś o sile tego zespołu Sebastian Gielza (były napastnik m.in GKSu i Rozwoju Katowice), Artur Opeldus (były zawodnik m.in. Piasta Gliwice i co ciekawe, mistrz Irlandii w futsalu) oraz rutynowany goalkeeper Aleksander Waszka. Zespół Gwiazdy prowadzi utytułowany szkoleniowiec Adam Kryger (doprowadził Rekord Bielsko-Biała do tytułu mistrzowskiego). Nasi niedzielni goście od wielu lat realizują się w pracy z futsalowym narybkiem (również piłkarskim), co przekłada się bezpośrednio na sporą ilość młodych zawodników w składzie śląskiego klubu. W dotychczas rozegranych meczach Gwiazda zgromadziła na swoim koncie 10 punktów trzykrotnie wygrywając we własnej hali (komplet zwycięstw) oraz przywożąc jedno oczko z wyjazdu do Słomnik. Pogromcą “żółtych” okazał się jedynie EKOM Nowiny. Tę porażkę traktujemy jako wypadek przy pracy. – komentuje trener Kryger – Ta grupa ludzi udowadnia, że zależy jej na grze dla Gwiazdy, której miejsce jest nie w 1 PLF, a w ekstraklasie. Naszym celem jest awans, a w każdym meczu ambicją, zaangażowaniem i pozostawionym na parkiecie sercem udowadniamy, że jesteśmy zespołem, który będzie się w tym sezonie liczył.
Po dobrym meczu z Remedium w obozie Berlandu niedosyt mieszał się z umiarkowanym zadowoleniem. Drużyna zademonstrowała, że zdecydowanie potrafi grać w futsal potrafiąc ze stanu 0:2 wyjść na 3:2. Pomimo kilku prostych błędów, które kosztowały GKS utratę bramek i co za tym idzie, utratę tak wyczekiwanego kompletu punktów, zaangażowanie zawodników spotkało się z uznaniem kibiców. By pójść za ciosem należy zagrać jeszcze lepiej. Ma w tym pomóc powrót do składu Mateusza Miki, którego brak w poprzednich spotkaniach był mocno odczuwalny. Do dyspozycji trenera są też Adam Krok (nie zagrał z Pyskowicami) i Piotr Wochna. Poza tym, żaden z zawodników nie pauzuje za kartki, a ten który do zespołu dołączył najpóźniej (Dominik Dora) zdaje się być lekarstwem na największą bolączkę Berlandu w początkowej fazie rozgrywek tj. na podniesienie jakości gry w ofensywie. Ostatni mecz pozwolił chłopakom uwierzyć w siebie. Przekonali się, że nasza pozycja w tabeli zdecydowanie nie odzwierciedla ich umiejętności. Jedyne czego nam teraz potrzeba to zwycięstwo. Runda zbliża się do półmetka, a my wciąż czekamy na pierwsze trzy punkty. – tłumaczy trener Lubczyński, po czym dodaje: Do pojedynku z Gwiazdą przygotowujemy się bardzo solidnie. Kilka zmian w “czwórkach” powinno wpłynąć na poprawę naszej gry. Znamy siłę rywala, ale jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że w tej lidze nie ma tak drużyn słabych, jak i takich, które są nie do pokonania. Liczę na kolejny dobry występ moich zawodników i na przełamanie złej passy.
Berland Komprachcice vs. Gwiazda Ruda Śląska
hala Ośrodka Sportu i Rekreacji w Komprachcicach przy ul. Szkolnej 18
niedziela 30.10.2016 r., godz. 17.00
sędziują: Marcin Ciechanowicz i Wojciech Curyło (Małopolski ZPN) oraz Piotr Rybol (Opolski ZPN) – sędzia czasowy
wstęp wolny