Już w najbliższą niedzielę w Komprachcicach dojdzie do pojedynku starych, dobrych znajomych. Futsalowy klasyk, lokalna mała wojna, coś a’la derby – wszystkie te określenia śmiało pasują do odwiecznej rywalizacji Komprachcic z Pyskowicami. Obie ekipy przystąpią do rywalizacji w podobnych, nienajlepszych nastrojach. Ranni są pyskowiczanie. Poturbowany jest Berland. Stawką meczu będą, jak zawsze, trzy “oczka”, ale tym razem w grę wchodzi coś więcej. Obie drużyny potrzebują punktów jak przysłowiowa kania dżdżu. Z obu, skrzętnie napompowanych balonów ostatnio nieco uszło powietrze. Kto złapie głębszy oddech? W której szatni będzie słychać głośny śmiech i klask przybijanych “piątek”? Ciężar gatunkowy niedzielnej potyczki powoduje, że niezależnie czy tę zapowiedź czyta kibic z Opolszczyzny czy z Górnego Śląska, na trybunach zabraknąć go z pewnością nie może.
W obozie naszych rywali już przed rozpoczęciem bieżącego sezonu nie ukrywano śmiałych aspiracji. Stabilna sytuacja finansowo-organizacyjna klubu z Pyskowic spowodowała, że talia trenera Rafała Barszcza aż roi się od wytrawnych, utytułowanych ligowców, którzy jak zapowiadali na zorganizowanej z rozmachem konferencji prasowej – są wciąż głodni sukcesów i zamierzają dać wyraz swoim ambicjom właśnie w barwach Remedium. Nikomu bowiem nie trzeba przedstawiać sylwetek Mirosława Miozgi, Dariusza Rymaszewskiego czy choćby Grzegorza Gawrona. Inauguracja sezonu w wykonaniu pyskowiczan mogła zaimponować największym sceptykom. W hali im. Huberta “Kata” Wagnera zjawili się zawsze silni tyszanie i… wyjechali z pełnym bagażnikiem bramek (5:0 dla naszych gości). Później przyszły dwa ciężkie wyjazdy i o ile obie, nieznaczne porażki z silnymi Jelczem i Słomnikami (po 2:3) można jeszcze uznać za wypadki przy pracy to wypuszczone w ostatniej akcji punkty w “domowym” starciu z Malwee Łódź (5:5) należy bezwzględnie uznać za wpadkę. Cztery zgromadzone punkty w czterech grach to wynik, który z pewnością nikogo w sztabie “zielonych” nie cieszy. Wspierani głośnym i żywiołowym dopingiem rywale (tak też, z uwagi na niewielką odległość dzielącą obie miejscowości będzie w Komprachcicach) by myśleć o dołączeniu do ligowej czołówki muszą zainkasować w niedzielę komplet punktów. Na Opolszczyźnie nigdy nie grało im się łatwo. Jak będzie tym razem?
W gorszej sytuacji znajduje się Berland. Po trzech porażkach z rzędu nastroje nie przypominają, rzecz jasne, sielanki, co jednak nie oznacza, że nie są bojowe. Wręcz przeciwnie, rozmowa we własnym gronie sprawiła, że zgęstniała ostatnimi wynikami atmosfera nieco się rozrzedziła, a cel na najbliższe tygodnie zostało jasno i klarownie sformułowany. Odbić się od dna, wrócić do “starej” gry, spoglądać tylko naprzód i poradzić sobie z presją, która spętała nieco nogi w większości młodym zawodnikom naszego klubu. “Jesteśmy grupą charakternych ludzi i właśnie teraz jest idealny czas by ten charakter potwierdzić na parkiecie” otwartym tekstem deklaruje jeden z zawodników GKSu. Przed Berlandem dwa spotkania we własnej hali i aby myśleć o powrocie na właściwe tory, punkty nie mogą opuszczać murów hali OSiRu. Do dyspozycji trenera Lubczyńskiego będzie już pokutujący ostatnio karę absencji za czerwoną kartkę Michał Zboch, co powinno znacząco wpłynąć na poprawę gry w defensywie. Treningi z zespołem wznowili rekonwalescenci Piotr Wochna i Adam Krok, lecz ich występ w niedzielę stoi pod wielkim znakiem zapytania. Lekarstwem na indolencję strzelecką ma być dołączenie do zespołu Dominika Dory, który w meczu z Orłem był najjaśniejszą postacią “dwunastki” Dariusza Lubczyńskiego. Mateusz Mika musi jeszcze jedno spotkanie obejrzeć w charakterze widza (powód: wykluczenie w starciu z LEX Kancelarią).
Musimy w końcu zwyciężyć. Liczymy na Wasze wsparcie. Nieraz już ponieśliście nas do lepszej gry. Zapewniam, że damy z siebie wszystko“. Czy słowa jednego z bardziej doświadczonych zawodników są zwiastunem powrotu starego, dobrego Berlandu? Kto w niedzielę zostanie w domu, ten się tego nie dowie. Pomożecie?
Berland Komprachcice vs. Remedium Pyskowice
hala Ośrodka Sportu i Rekreacji w Komprachcicach przy ul. Szkolnej 18
niedziela 23.10.2016 r., godz. 17.00
sędziują: Damian Grabowski i Tomasz Biel (Dolnośląski ZPN) oraz Marcin Podmostka (Opolski ZPN) – sędzia czasowy
wstęp wolny