Po blisko czterech miesiącach przerwy, a pisząc bardziej precyzyjnie, to po 114 dniach, nasi futsaliści wracają wreszcie do gry u siebie. Już w najbliższą niedzielę ugoszczą w Stegu Arena ekipę Constractu Lubawa.
Rywal zatem praktycznie najsilniejszy z możliwych. Jakby nie było to przecież wicemistrz kraju z dwóch ostatnich sezonów, a przy okazji aktualny wicelider Statscore Futsal Ekstraklasa. To, że jednak nie ma się czego bać podopieczni Jarosława Patałucha udowodnili w zeszłą niedzielę gdy ograli hegemona polskich parkietów ostatnich lat czyli Rekord Bielsko-Biała i to na wyjeździe!
Jakby tego było mało owe zwycięstwo (7-5) nie miało znamion przypadku. Nasze Tygrysy ani razu nie przegrywały, a gdy rywal doprowadzał dwukrotnie do remisu, to i oni dwukrotnie odpowiadali dubletem. Co też ma swoją wymowę, bo tym samym stopowali faworytów, szybko pacyfikując ich zapędy, przy okazji pokazując swoją siłę, zarówno pod względem sportowym jak i mentalnym. Napisać, że mecz był pod kontrolą to napisać zbyt dużo, ale widać i czuć było, że mieliśmy plan na to starcie i zrealizowaliśmy go kapitalnie.
Wracając do najbliższego rywala, to jest to nowa i prężna siła na mapie polskiego futsalu. Team z Warmii i Mazur występuje w elicie trzeci sezon i jak na razie misję walki o medale wypełnia w stu procentach, gdyż dwukrotnie w klasyfikacji końcowej ustępował tylko wspominanemu tu Rekordowi. Czemu jednak się dziwić skoro kadra naszpikowana jest gwiazdami ligi, takimi jak reprezentanci Polski podczas Euro: Sebastian Grubalski, Tomasz Kriezel, Mateusz Madziąg czy lider klasyfikacji strzelców Jakub Raszkowski oraz jedna z nadziei tego sportu w kraju: Kacper Sendlewski. Do tego zaciąg świetnych graczy z zagranicy jak Brazylijczycy Deco, Luan, Pedrinho czy Hiszpan Lucas. Zespół ten także rozumie się coraz lepiej o czym świadczy to, że wygrali wszystkie swoje mecze w 2022 roku.
Co ciekawe historia ostatnich miesięcy klubu z Opola Komprachcic tak się układała, że to właśnie z Konstruktorami nasze Tygrysy inaugurują kolejne etapy w ramach rywalizacji w elicie. To właśnie z tym zespołem zagrali pierwszy mecz w niej pod szyldem Dremana. Niestety, nie było to zbytnio udane spotkanie, bo przegrali 1-6. Następnie rewanżem rozpoczęli futsalowy rok 2021 ulegając u siebie 0-2. W tym sezonie natomiast z ekipą spod Iławy zagrali pierwszy mecz wyjazdowy po sześciu z rzędu w roli gospodarzy. I spisali się wówczas bardzo dobrze, bo w „jaskini lwa” zremisowali 2-2. Tak czy inaczej czas najwyższy na pierwsze ligowe zwycięstwo nad Constractem.
Nie ma co kryć, że dla Dremana Futsal może być to mecz z o „być albo nie być” w walce o medale w tym sezonie. Wszak będzie to pojedynek z gatunku tych o podwójną stawkę. Zwycięstwo przybliży Tygrysy do tych przeciwników, porażka natomiast mocno od nich oddali. Tym bardziej, że mają oni aktualnie cztery „oczka” więcej.
Oj, jakże bolą teraz te dwie porażki z Legią Warszawa na przestrzeni sezonu czy wpadka na początku marca w Polkowicach z Górnikiem. Z drugiej strony Dreman jest jedynym zespołem, który wygrał z Rekordem dwa razy w tym sezonie w walce o punkty. I żadnemu innemu już się to nie uda. Zresztą ostatnio zrobiła to Gatta Zduńska Wola w sezonie 2018/19, ale wówczas ekipy te mierzyły się trzykrotnie.
Z drugiej strony na ten moment można być już praktycznie pewnym zrealizowania kolejnego planu drużyny Jarosława Patałucha. Przed startem rozgrywek mówiło się o finiszowaniu w górnej połowie tabeli, co jest już pewne. Następnie o lokacie w TOP 5, a teraz wiadomym jest, iż tylko kataklizm zepchnąłby ich poniżej czwartej lokaty. Wszak przewaga nad piątym w stawce FC Toruń wzrosła po ostatniej kolejce do 12 punków, a zostało już tylko (albo aż) dziewięć kolejek.
Tak czy inaczej możemy być dumni z naszego opolskiego zespołu, dlatego wspierajmy nasze Tygrysy w dążeniu do celu. Tym bardziej więc zapraszamy jeszcze raz do Stegu Arena w niedzielne południe. Będzie się działo!
DARMOWE BILETY (do lat 18) do pobrania na stronie: BILETY DREMAN FUTSAL VS CONSTRACT LUBAWA