Podopieczni trenera Dariusza Lubczyńskiego pokonali we własnej hali AZS Łódź aż 6-0. Bohaterem meczu był Dominik Dora, który po przerwie zdobył wszystkie cztery bramki dla gospodarzy.
Gospodarze przystąpili do gry bez swojego najbardziej doświadczonego zawodnika – Andrzeja Sapy, który pauzował za kartki. – Podeszliśmy do rywali bez respektu, ale też z szacunkiem, bo do tej pory mieli lepsze wyniki od nas – podkreślał trener Lubczyński. Mecz toczył się pod dyktando miejscowych. Na pierwszego gola kibice musieli jednak czekać dość długo, bo do 15. min. Szybko jednak padł od razu drugi, a po przerwie Dora w 22. min podwyższył na 3-0.
– Ten trzeci gol to chyba był przełomowy moment meczu – analizował Dora. – Prowadzenie dwoma bramkami często bywa zdradliwe. Mając wynik 3-0 w pełni kontrolowaliśmy już wydarzenia i mogliśmy nastawić się na kontry. Zawodnicy z Komprachic grali bardzo mądrze. Umiejętnie zwalniali grę, wciągali przeciwników na swoją połowę, by w odpowiednim momencie przyspieszyć. Wygrana powinna być jeszcze bardziej efektowna, ale dwóch dobrych okazji, w tym jednej idealnej nie wykorzystał Michał Zboch, a i wyśmienicie spisujący się Dora mógł jeszcze raz wpisać się na listę strzelców.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo w końcu mamy pierwsze zwycięstwo w sezonie – mówił mołdawski bramkarz Berlandu Siergiej Burduja. – Mnie cieszy, ze zakończyłem mecz bez straty gola. Też pierwszy raz w sezonie. To dla bramkarza zawsze jest bardzo ważne. Cały czas byłem mocno skoncentrowany. Nawet jak wysoko prowadziliśmy.
Berland Komprachcice – AZS Łodź 6-0 (2-0)
1-0 Wochna – 15., 2-0 Przywara – 17., 3-0 Dora – 22., 4-0 Dora – 30., 5-0 Dora – 35., 6-0 Dora – 36.
Berland: Burduja – Mika, Przywara, Zboch, Małek, Dora, Gawin, Krok, Kilian, Wochna. Trener Dariusz Lubczyński.
AZS: Olejnik – Sztaba, Pomykała, Olczak, Wasiak, Młynarczyk, Pruszkowski, Krysiak, Baryła, Sobczak, Magnus, Wyszkowski. Trener Michał Zawadzki.
Sędziowali: Maciej Śliwiński i Maciej Jagodziński (obaj Poznań). Widzów 200.